Spotkanie w listopadzie (2016r.)
Zgodnie z planem w listopadzie (8.11) rozmawialiśmy o głośnej powieści
Amerykanki Elizabeth Strouth pt. „Mam na imię Lucy”.
Bohaterka książki, Lucy Barton jest dojrzałą kobietą, pisarką.
Podczas przedłużającego się pobytu w szpitalu odwiedza ją dawno niewidziana matka.
Niewinne rozmowy o ludziach z przeszłości przywołują bolesne wspomnienia z dzieciństwa.
Pomimo tego, że zdania na temat lektury były podzielone, ogólnie można zgodzić się z jednym z recenzentów, który napisał: „Powieść zachwycająco prosta i powściągliwa […] Rzeczy, o których trochę wiedzieliśmy, ale nie potrafiliśmy ich wyrazić, zostały nam wreszcie wytłumaczone.
Czujemy ulgę, czujemy się zrozumiani.
Temat rodziny, więzów rodzinnych, potrzeby miłości i akceptacji jest ponadczasowy stąd też wywołał pewne emocje, w końcu również taka też jest rola literatury…
W trakcje kolejnego spotkania będziemy dyskutować o powieści Eve Makis pt. „Listy pachnące tymiankiem.”